Artykuł – „Tak nie mów do dziecka – schematy i kalki”
Tak nie mów do dziecka – schematy i kalki
Czy pamiętacie z własnego dzieciństwa, jak osoba dorosła kieruje do Was wypowiedzi, które za chwilę przeczytacie poniżej? Jeśli nie – jesteście prawdziwymi szczęściarzami, bo takich słów żadne dziecko nigdy nie powinno usłyszeć od mamy, taty ani innych najbliższych osób dorosłych. Jeśli jednak i do Was zwracano się w ten sposób, zastanówcie się uważnie, co czuliście usłyszawszy podobne wypowiedzi? Jak więc czuje się Wasze dziecko, kiedy kierujecie do niego takie słowa? Co maluch może zrobić z tak negatywnym przekazem, co począć z tą informacją? Czy wiesz, w jakiej sytuacji stawiasz własne dziecko i co dokładnie mu serwujesz? Absolutnie negatywny komunikat, który niestety dołuje dziecko emocjonalnie i pozostaje w nim na bardzo długo, wywołując stres, destabilizując poczucie własnej wartości, a nawet powodując agresję, bunt lub wycofanie się dziecka z relacji.
Co wolno wojewodzie, to nie tobie…
– dziecko, słysząc od Ciebie podobne zdanie, dostaje informację o Twojej… sztucznej wyższości. W ten sposób na pewno nie zdobędziesz szacunku, a czy nie o to właśnie Ci chodzi? Zamiast tego sprawisz, że dziecko poczuje się niesprawiedliwie traktowane. Zacznij nosić w sobie frustrację i poczucie krzywdy. Poza tym komunikat wyraża nakaz, a dziecko potrzebuje ciepłej rozmowy i wyjaśnień.
Dzieci i ryby głosu nie mają.
Poczucie wartości malca spada do zera. Przecież jasno komunikujesz, że jego zdanie i tak się nie liczy. Nawet jeśli pragnie włączyć się w dyskusję, ma coś bardzo istotnego do powiedzenia, to i tak nikt z najbliższych dorosłych nie będzie go słuchać.
Oddam cię…
– tu: komukolwiek – cyganom, obcemu panu, tej strasznej pani; lub: bądź grzeczny, bo cię zostawię. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale jest to zastraszanie. Nie wolno Ci tego robić! Groźba zadziała, ale tylko na chwilę. Dziecko wierzy, że je oddasz, przeżywa ogromny lęk oraz niepewność i zaczyna wątpić w Twoją miłość. Co gorsza, analizuje sytuację i dochodzi do wniosku, że na Twoją miłość musi sobie zasłużyć. Strach przed odrzuceniem to najgorsze, co możesz „zafundować” swojemu dziecku!
Nie rycz jak baba.
Zazwyczaj słyszą to chłopcy. Zgroza! Każdy człowiek, niezależnie od swojej płci, ma prawo przeżywać różne emocje – także smutek, żal i gorycz. Wolno mu płakać, jeśli tak właśnie w danej chwili się czuje. Komunikat daje chłopcu do zrozumienia, że nie wolno mu okazywać uczuć. Powinien za to starać się tłumić własne emocje – co jest destrukcyjne dla dziecięcej psychiki.
Masz to po… – ojcu lub matce.
Co przekazujemy w ten sposób dziecku? Informację, że jeden rodzic jest gorszy od drugiego! Komunikat wywołuje u dziecka bardzo duży stres i generuje konflikt lojalnościowy. Maluch nie opowie się przecież po żadnej ze stron – tak samo kocha tatę i mamę. Może zapytasz jeszcze: Kogo kochasz bardziej? Mamusię czy tatusia? To prawdziwie toksyczny zestaw, ciągnący dziecko w dół emocjonalny. Po prostu ugryź się w język, jeśli myślisz o zadaniu dziecku takiego pytania i reaguj natychmiast, gdy ktoś z otoczenia wpadnie na pomysł, żeby tak się do niego zwrócić.
Zobacz, jak chłopczyk/dziewczynka grzecznie siedzi, a Ty?
Porównywanie jest szkodliwe, unikaj tego. Dajesz dziecku do zrozumienia, że jest gorsze od innych i nie akceptujesz je takim, jakie jest. Przez ciągłe porównywanie wciągasz dziecko w kompleksy i powodujesz, że jego samoocena nawet w przyszłości będzie niestabilna.
Za mamusię, za tatusia.
Lub: jak nie zjesz, to nie urośniesz – zakrawa na jedzeniowy terror. Dziecko wie, kiedy jest głodne. Jeśli osoba dorosła zawsze będzie próbowała decydować za nie, maluch straci kontrolę i przestanie słuchać swojego organizmu. Nakłaniając dziecko do jedzenia, zagłuszasz jego samoregulację i tłumisz fizjologiczne sygnały wysyłane przez jego ciało. Zdrowo jest dać maluchowi wybór. Gdy odmawiasz mu prawa do podjęcia decyzji w kwestii jedzenia, przeżywa on głęboką frustrację.
Słyszysz, co do ciebie mówię?
Tak, oczywiście, że maluch słyszy, ale zdenerwowanie rodzica i wzburzony ton głosu wcale mu nie pomagają. W stresie dziecko może nie być w stanie podjąć działania, o które prosi rodzic. Niekiedy dziecko nie rozumie polecenia i należy mu wtedy spokojnie wytłumaczyć, czego od niego oczekujemy.
Schematy i kalki
Źródłem schematów są nasze własne doświadczenia w kontaktach z najbliższymi osobami. Mechanizmy ukształtowane we wczesnym dzieciństwie wpływają na jakość relacji w dorosłym życiu. Modelują sposób funkcjonowania w związkach, nasze przekonania na temat siebie i otoczenia oraz to, jak zwracamy się do innych ludzi. Dlaczego więc mówimy do naszych dzieci w taki sam sposób, w jaki rodzice zwracali się do nas, choć zdajemy sobie sprawę, że wyrządzamy tym maluchowi wielką krzywdę? Dlatego, że schemat stanowi pewnego rodzaju pułapkę. Poruszając się w granicach utartych wzorów postępowania, nieumyślnie odtwarzamy sytuacje z dzieciństwa, bo to, co znane, daje złudzenie bezpieczeństwa, nawet jeśli jest destrukcyjne. Mając tą wiedzę, możemy świadomie przeciwstawić się szkodliwym schematom i oszczędzić naszym dzieciom analizowania przekazu, który nigdy nie powinien mieć miejsca.
Autor: Katarzyna Dołhun