Artykuł – „Strachy”
STRACHY – OSWAJAMY WĘŻE, CZARNE KOTY, SOWY I CZAROWNICE
Jeśli jesteś rodzicem kilkulatka, na pewno z ogromną chęcią towarzyszysz swojemu dziecku w czytaniu książeczek. Skąd to wiem? Wiem, bo dzieci uwielbiają słuchać opowieści, a rodzice znajdują ogromną przyjemność w czytaniu swoim pociechom. Też tak mam – sama jestem mamą.
Z reguły kilkulatki nie potrafią jeszcze samodzielnie czytać, dlatego pomoc rodzica jest nieoceniona. Wspólne czytanie to bycie blisko. To przyjemny czas spędzany razem. To dostarczanie dziecku wiedzy o świecie w prosty i przystępny sposób, na miarę jego możliwości i umiejętności poznawczych.
Co czytamy dzieciom?
Czytamy maluchom przeróżne bajki, historie, opowiadania, zagadki, wierszyki, teksty ulubionych piosenek, rymowanki – w języku polskim oraz innych językach. Opowiadamy o wróżkach, zwierzątkach, zabawkach, księżniczkach, superbohaterach, rycerzach, kosmonautach, sportowcach, pojazdach, ale… także o wilkach, czarownicach, czarnoksiężnikach, nietoperzach i pająkach, i o tajemniczym domku w ciemnym lesie, gdzie zamieszkuje Baba Jaga.
Poruszamy wyobraźnię
Podczas czytania bajek maluch zaczyna wizualizować sobie to, o czym słucha – w jego wyobraźni pojawiają się żywe obrazy. To, o czym opowiadamy, porusza dziecko i wywołuje rozmaite emocje. W zależności od tego, jak wrażliwy jest maluch, ile ma lat i na jakim etapie rozwoju się znajduje, prezentowana historia będzie wywoływać różne reakcje u dziecka – od łagodnych po bardzo intensywne.
Oswajamy dyskomfort
Nie uchronisz dziecka przed czarownicą, wilkiem i nietoperzem – takich bohaterów spotkasz w wielu opowieściach. Nawet jeśli będziesz wybierać tylko te bajki, które Twoim zdaniem nie powodują lęku u kilkulatka, jaką masz pewność, że poza domem dziecko nie skonfrontuje się z bohaterami wywołującymi u niego dyskomfort? Nie da się tego przewidzieć, ale można umiejętnie przygotować dziecko na radzenie sobie z lękiem i strachem.
Każdy wiek ma swoje lęki
Każdy odczuwa strach, zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe. To potrzebna i wartościowa emocja. Gdyby jej nie było, ryzykowalibyśmy nadmiernie i działali bez hamulców. To dokładnie tak samo, jak gdyby nie odczuwać bólu i wkładać rękę w ogień, nie bacząc na konsekwencje. Nie chodzi więc o to, żeby za wszelką cenę usunąć z życia dziecka strach i odgonić wszystkie lęki. Chodzi o to, żeby umiejętnie pomóc maluchowi je oswoić – czyli poczekać, aż będzie gotowe przyjąć inną perspektywę. Na przestrzeni rozwoju dziecko musi przejść przez pewne fazy stanów lękowych. Każde dziecko od czasu do czasu czegoś się boi – nawet gdy nam, dorosłym, wydaje się to całkowicie niegroźne. Weź jednak pod uwagę, że dziecko ma zupełnie inny punkt widzenia.
Daj dziecku czas
Co ciekawe, lęki pojawiają się i znikają w pewnym porządku. Właściwe postępowanie musi opierać się na rozumieniu faktu, że doświadczanie lęku nie jest niczym niewłaściwym. Dziecko odczuwa strach bardzo indywidualnie. Niekiedy reakcja obronna, czyli ucieczka przed tym, co wydaje się strasznie i niebezpieczne, występuje tylko raz, czasem dwa razy. U innych dzieci może zdarzać się znacznie częściej. Każdy maluch „wyrośnie” z lęków, ale potrzebuje czasu. Jak dużo? Tyle, ile mu indywidualnie potrzeba. Dziecko, dojrzewając, zmierza ku stanowi optymalnemu, i to bez względu na to, jakie działania podejmują dorośli. Oczywiście wsparcie rodziców w procesie oswajania lęków jest bez wątpienia pomocne – a w wypadku dzieci bardziej wrażliwych ma ogromne znaczenie.
Obserwuj
Warto pamiętać o zasadzie: nie wszystko dla każdego w tym samym czasie. Pomocne jest bycie świadomym i uważnym rodzicem. Nie usuwaj z drogi dziecka wszystkiego, co powoduje u niego dyskomfort. Owszem – pomagaj mu oswajać lęki, kiedy tego potrzebuje, ale nic na siłę. Pozwól dziecku samodzielnie zadecydować, kiedy będzie gotowe – zobaczysz to po jego reakcji. Są maluchy, które z bajką pełną nietoperzy, węży i czarownic zaprzyjaźnią się od razu. Są również takie, które oswajają się znacznie wolniej. Jeśli widzisz, że opowiadanie czy rymowanka za bardzo stresują dziecko, odłóż ją po prostu na półkę. Nie drąż tematu, nie rozkładaj sprawy na czynniki pierwsze, nie zaprzątaj sobie tym głowy – ani swojej, ani dziecka. Wrócicie do czytania wtedy, gdy dziecko będzie gotowe. To jest jak najbardziej w porządku. Być może pewnego dnia maluch sam poprosi o przeczytanie tejże książeczki.
Jak czytamy?
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, w jaki sposób czytać bajki dzieciom? Czyli co – po prostu czytamy, i już? Niekoniecznie i nie zawsze. Oczywiście możemy po prostu przeczytać książeczkę „od deski do deski” – i to sprawdzi się świetnie, jeśli dziecko bez problemu przyswaja treść bajki i radzi sobie z bohaterami, którzy mogliby wywołać lęk. A co, jeśli chcemy inaczej? Są na to różne sposoby.
1. Pobawmy się samą książeczką.
To świetny pomysł, żeby oswoić „straszną” grafikę. Dostępne na rynku książeczki dla dzieci są bardzo ładnie wykonane i atrakcyjne graficznie. Dzieciom na pewno spodoba się, że na każdej stronie znajduje się inna ilustracja, którą można opisać i porozmawiać o niej. Zapytaj dziecko, jakie postacie widzi. Poproś, aby je nazwało i opisało. Zapytaj, co czuje i o czym myśli, oglądając ilustracje. Jakie dobre cechy mają przedstawione postacie? Zdziwisz się, ile pozytywnych rzeczy o sowie, wężu i czarownicy wymieni dziecko. Zapytaj, z którą postacią mogłoby się zaprzyjaźnić i dlaczego?
2. Twórcze myślenie.
Zapytaj kilkulatka: jakie widzi kolory? Dlaczego na stronie zastosowano takie, a nie inne barwy? Co mu się podoba, a co najchętniej by zmieniło? Z czego by zrezygnowało, a co dodało?
„Jest sprytna, ubrana na czarno, ma kapelusz i lata na miotle. Kto to taki?” – Czarownica. Dzieci bardzo lubią zagadki. Wymyśl własne, proste dla malucha. A może dziecko ułoży też zagadkę dla Ciebie?
3. Działajcie kreatywnie.
Dzieci to uwielbiają. Zachęć kilkulatka, aby narysował własną sowę, czarownicę albo kota. Pozwól mu malować rękami lub stopami, zaproponuj farby, węgiel artystyczny, pastele albo brokatowe mazaki. Z paska bibuły możecie stworzyć bardzo długiego węża. Jeśli macie ochotę, wykonajcie kapelusz czarownicy i odlotowo go ozdóbcie.
Zapytaj dziecko, czy pamięta, w jakiej kolejności występują postacie na każdej kolejnej stronie książki, jak wyglądają, w co są ubrane i jaki kolor mu przypominają. Pobawcie się w skojarzenia. Ty mówisz „czarownica”, a dziecko dopowiada to, co przychodzi mu na myśl. Dziecko mówi „sowa” i teraz Ty wymieniasz to, co kojarzy Ci się z tym słowem. Jeśli bawisz się ze starszym przedszkolakiem, możecie wspólnie głosować lub dzielić słowa na sylaby, wyklaskując je.
3. Duża motoryka.
Kiedy czytacie, nie oznacza to wcale, że musicie siedzieć. To świetny pretekst, aby trochę się poruszać i poćwiczyć dużą motorykę. Czarownica lata na miotle, sowa też lata – ale inaczej. Wąż wije się na podłodze, kot skrada się na czterech łapach. Kiedy wypowiesz nazwę danej postaci, dziecko wykonuje odpowiedni ruch. Możecie pobawić się tez inaczej – dziecko pokazuje, a Ty zgadujesz, co to za postać.
4. Dopiero teraz – czytamy!
Przypuszczam, że gdy oswoicie już wszystkie straszne postacie w ten sposób, dziecko samo będzie chciało usłyszeć całą historię. Ale nic na siłę, nie musisz od razu czytać maluchowi całej książeczki. Przeczytaj jedną stronę i zobacz, jak dziecko zareaguje. Poza tym czytajcie aktywnie. To zmieni perspektywę dziecka oraz postrzeganie sytuacji, które mogłyby prowadzić do dyskomfortu.
Zapytaj:
- Dokąd może się tak spieszyć czarownica? Co ma do zrobienia? Dlaczego pędzi w ciemną noc? Może ma daleko?
- Dlaczego zakrywam się kocem? Może koc jest miły i miękki?
- Czemu duch jest straszny? Może dlatego, że go nie znamy, a gdy go poznamy, okaże się miły?
- Czy kot naprawdę ma żółte oczy? Dlaczego na Ciebie patrzy? Może chciałby napić się mleczka? Może szuka przyjaciela?
Rozmawiając z dzieckiem w ten sposób, przekierowujesz jego uwagę na pozytywny tor. Sprawiasz, że każda potencjalnie stresująca sytuacja staje się mniej straszna lub zupełnie niegroźna. W efekcie kilkulatek oswaja opowiadanie w swoim własnym tempie i bardzo prawdopodobne jest, iż sam stwierdzi, że nie ma się czego bać. Podczas Waszej wspólnej pracy nad książeczką przyjdzie taki moment, kiedy dziecko nauczy się panować nad swoimi reakcjami, a z czasem będzie również potrafiło kontrolować lęk. Dobrym pomysłem jest napisanie własnej książeczki o strachach. Kiedy dziecko samo tworzy, nie boi się tego, co należy do świata jego własnej wyobraźni.
Co Wam pokazałam? Metodę małych kroków – uwierzcie mi, że działa.
Autor: Katarzyna Dołhun