Artykuł – „Jak powinno być, aby było dobrze”
JAK POWINNO BYĆ, ABY BYŁO DOBRZE – KILKULATEK ROZWIĄZUJE KONFLIKTY
Umiejętność rozwiązywania konfliktów, a raczej wiedza, w jaki sposób to robić, jest jedną z najpotrzebniejszych zdolności radzenia sobie z codziennymi przeciwnościami oraz jedną z najwyżej cenionych umiejętności XXI wieku. Właściwe radzenie sobie z niepowodzeniami znajduje się na liście kryteriów gotowości szkolnej dziecka. Czy Twój przedszkolak bywa narażony na konflikty? Oczywiście, że tak, i nie mam co do tego żadnych złudzeń. Nawet jeśli uważasz, że skutecznie udaje się Tobie chronić własne dziecko, to w grupie rówieśniczej, wśród innych kilkulatków, maluch często może być świadkiem konfliktu albo brać w nim czynny lub bierny udział. Konflikty zdarzają się przecież także w domu, miedzy rodzeństwem, a nawet miedzy Tobą i Twoim dzieckiem. Istnieją przynajmniej dwie metody, które mogą zaradzić tej sytuacji: za wszelką cenę unikać konfliktów albo nauczyć się je rozwiązywać w sposób konstruktywny. Pierwsza – nie do zrealizowania. Za to druga stanowi sensowne narzędzie w rękach dziecka – takie, które będzie z nim rosło i towarzyszyło mu przez całe życie.
Gdzie ten kłębek ma początek?
Konflikt może rozpocząć się zupełnie niewinnie, jako nieporozumienie pomiędzy dwiema osobami. Z czasem jednak sprzeczka potrafi eskalować i „wciągnąć” kolejne osoby. Aby kilkulatek to zrozumiał, możesz ułożyć z nim domino. Gdy dziecko popchnie pierwszy klocek, przewrócą się wszystkie. Poszczególne kostki symbolizują strony konfliktu – czyli uczestników sporu oraz ich problemy. Ważne, by dziecko zrozumiało, że może wpływać na przebieg konfliktu. Aby zobrazować to kilkulatkowi, ułóżcie domino raz jeszcze, ale tym razem pomiędzy kostkami domina umieść duże, solidne klocki. Ten duży klocek przerwie ciąg przewracających się małych kostek domina – tym samym zatrzymując konflikt.
Dziecko powie Tobie, gdzie jest rozwiązanie
Jeśli myślisz, że najlepszym sposobem jest przedstawienie dziecku gotowego rozwiązania… jesteś w dużym błędzie. Będziesz zaskoczony, jak kreatywnie do konfliktu podchodzi dziecko. Jest tylko jedna rzecz, którą musisz zrobić – zapytać je o zdanie. Dzieci, które uczą się rozstrzygania konfliktów poprzez wypróbowywanie różnych potencjalnych rozwiązań, nie poddają się, aż problem zostanie rozwikłany. Te dzieci osiągają sukcesy zarówno na polu edukacyjnym, jak i społecznym – czyli w relacjach z ludźmi. Wierzą w siebie, nie zniechęcają się, odważnie podejmują ryzyko i potrafią samodzielnie dokonywać wyborów.
Na co należy uwrażliwić przedszkolaka?
Skoncentrujmy się na rozwijaniu u dzieci zdolności dostrzegania istoty problemu i znajdowania dobrych rozwiązań. No właśnie – dobrych, czyli jakich? W momencie kiedy maluch znajdzie się w sytuacji konfliktowej, np. w przedszkolu lub na placu zabaw, albo gdy jesteś świadkiem sprzeczki między rodzeństwem (bo masz więcej niż jedną pociechę) – poproś, aby dziecko lub każde z dzieci wyjaśniło, na czym jego zdaniem polega problem. Nie neguj tego, co mówią dzieci – nawet, jeśli każde z nich przedstawia inna wersję. Wszystkie wersje są prawdziwe, bo każde dziecko postrzega konflikt i źródło problemu ze swojej perspektywy. Pamiętaj, lepiej skoncentrować energię na poszukiwaniu dobrego rozwiązania niż na wskazywaniu winnych. W konstruktywnym rozwiązywaniu konfliktów chodzi o osiągnięcie rezultatu typu wygrana–wygrana, dla każdej ze stron.
Do której bramki warto grać?
Ważne aby uświadomić dziecku, że czasem wybieramy błędne wyjścia z sytuacji. Dzieje się tak wtedy, gdy chcemy w ten sposób rozwiązać własne problemy lub osiągnąć coś, czego pragniemy. Powinniśmy zamiast tego szukać takich rozwiązań, które pomogą nam poczuć się lepiej, ale zarazem nie zranią innych osób. Dobrze jest wymyślić kilka różnych pomysłów na rozwiązanie problemu i wybrać taką metodę, która wydaje się najlepsza dla każdej ze stron. Zapytaj dziecko, jak się czuje i co proponuje. Zwróć jego uwagę na to, co mogą czuć inne dzieci. W tym miejscu daj dzieciom przestrzeń na ich pomysły i propozycje.
Dzieci często nie mówią o tym, co się dzieje
Nawet gdy spotyka je coś, co je krzywdzi. Dlaczego? Bo się boją albo wstydzą, bo przejmują się tym, żeby koleżanka czy kolega się nie obrazili, bo zależy im na sympatii innych (zwłaszcza starszym przedszkolakom). Wyjaśnij dziecku, że pewne sytuacje mogą sprawić, że poczuje się źle. Przedszkolak może doświadczać licznych momentów, w których doznaje krzywdy ze strony rówieśników, ale z różnych powodów nikomu o tym nie powie. Straszenie, obrażanie, mówienie niemiłych rzeczy, przezywanie lub jakakolwiek forma dokuczania niewerbalnego – popychanie, kopanie, szczypanie, szturchanie, wystawianie języka – jest niedopuszczalna i nosi nazwę krzywdzenia. Brak reakcji i nie przyznanie się nikomu do swojego problemu nie jest dobrym pomysłem. Dziecko musi być świadome, że istnieje wiele sposobów proszenia o pomoc i otrzymywania jej. Zapytaj przedszkolaka, kogo mógłby poprosić o wsparcie w przypadku znalezienia się w trudnej sytuacji. Daj dziecku czas i przestrzeń na przeanalizowanie pytania i odniesienie się do niego.
Złość nie sprzyja dobrym rozwiązaniom
Kiedy dziecko jest rozzłoszczone, rozżalone albo w kiepskim, bojowym nastroju, o dobre rozwiązania raczej trudno. Warto porozmawiać o tym z kilkulatkiem. Istnieją sposoby na znalezienie pozytywnych rozwiązań nawet wtedy, gdy nastrój dziecku nie dopisuje. Czy słyszeliście o relaksacji? Kiedy widzisz, że dziecko jest „nabuzowane” złą energią i wzrasta w nim poziom frustracji, pozwól mu ją wyładować. Możecie ustalić, że jest takie miejsce w Waszym domu (podobne miejsca znajdują się również w przedszkolach), gdzie można do woli skakać, szybko przebierać w miejscu nogami, poboksować miękką pufę, a nawet tupnąć kilka razy nogą. Chodzi o bezpieczne wyładowanie napięcia. Następnie zasugeruj dziecku, by wzięło głęboki oddech i wyobraziło sobie coś miłego. Odczekajcie chwilę, daj maluchowi czas na ochłonięcie. Gdy zobaczysz, że dziecko jest już gotowe, poproś, aby zastanowiło się nad całą sytuacją i spróbowało znaleźć dobre rozwiązanie.
Wbrew pozorom do konfliktów można mieć pozytywne podejście i jeśli takie będzie Twoje nastawienie – dziecko nauczy się tego od Ciebie. Konflikt nie musi być przecież powodem do obrażania się na cały świat czy konkretne osoby. Rozwiązywanie sporów może okazać się twórczą inspiracją dla nowych pomysłów i stanowić pretekst do rozmów oraz otwarcia się na perspektywę innych osób. Kiedy dziecko „pracuje” nad konfliktem, stopniowo się uspokaja, bo sprawy, które je nurtowały, zostają wyjaśnione. Konflikty nie zawsze są czymś złym – niewłaściwe bywają raczej niektóre sposoby ich rozwiązywania.
Bibliografia: partnershipforchildren.org.uk
Autor: Katarzyna Dołhun